60-latka ukradła 33 tys. zł mieszkańcowi gminy Czersk, który przyjął ją pod swój dach
60-latka, jak przekazały we wtorek służby prasowe pomorskiej policji, usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa kradzieży z włamaniem w warunkach recydywy. Grozi jej kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Według ustaleń chojnickiej policji, kobieta okradła 61-letniego mieszkańca gminy Czersk, który, wiedząc, że 60-latka nie ma gdzie mieszkać, przyjął ją pod swój dach w zamian za pomoc w pracach domowych. Po dwóch tygodniach wspólnego mieszkania poprosiła mężczyznę, by zrobił zakupy, bo skończył się smalec, a potrzebny jest do smażenia. Pod jego nieobecność, znalazła klucz do szafy, w której właściciel domu schował słoiki z pieniędzmi w kwocie 33 tys. zł. Zabrała je i uciekła.
Przez ponad miesiąc policja prowadziła czynności operacyjne zmierzające do ustalenia miejsca pobytu 60-latki i do jej zatrzymania. Kryminalni z Czerska odnaleźli ją w jednej z pomorskich gmin, a tczewscy policjanci zatrzymali.
60-latka tłumaczyła, że ukradła pieniądze, bo chciała "odmienić swoje życie". "Wyrzuciła telefon, wynajęła i umeblowała mieszkanie, kupowała wszystko, co wydawało jej się potrzebne, w ten sposób wydała ponad 20 tys. zł ze skradzionych pieniędzy" – przekazała w komunikacie prasowym pomorska policja. Funkcjonariusze odzyskali blisko 10 tys. zł ze skradzionej kwoty. (PAP)
autorka: Inga Domurat
ing/ maak/